Było miło, wesoło i przyjemnie – tak wynika z relacji polskich mediów na temat premiery książki „Harry Potter i Insygnia Śmierci”. Niestety, poza granicami naszego kraju jakoś nikt tego nie zauważył, za to na świecie mówi się głośno, że Potter najadł się wstydu w Polsce.Czy może jednak być inaczej, gdy siódmy tom można dostać w stolicy na tydzień przed premierą, a wydawnictwo bezradnie rozkłada ręce mówiąc, że nic z tym nie zrobi? Czy może być inaczej, skoro sprzedawcy prowadzący premierowe imprezy mylą domy w Hogwarcie z osobnymi szkołami?Niniejszy felieton odkrywa – niestety – całą prawdę i wyjaśnia, dlaczego wcale nie było tak „miło, przyjemnie i wesoło”. Jeśli chcecie dowiedzieć się, dlaczego Harry’emu Potterowi wstyd w Polsce, wchodźcie pod „więcej...”. »
więcej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz