W sieci pojawiła się nowa informacja dotycząca powstającego właśnie filmu "Harry Potter i Książę Półkrwi". Wielu z Was, którzy nie lubią gdy między książką, a filmem występują różnice, może się ona nie spodobać, bowiem takiej właśnie różnicy dotyczy. Z wywiadu, który udzielił dla Herald Sun jeden z producentów potterowych produkcji, David Barron dowiadujemy się o nowej scenie jaką zobaczymy w filmie, a która nie została opisana w książce. Choć dokładnych szczegółów tej sceny nie znamy, wiemy że będzie ona rozgrywać się w Norze. Pewnie w Waszych głowach rodzi się teraz pytanie typu: Skoro nie znajdują miejsca dla scen które znajdują się w książce, to w jakim celu wprowadzają nowe? David Burrow pośpieszył z wyjaśnieniami:
Dodaliśmy ją, ponieważ Jo (Rowling) mogła zamieszczać w dość rozległych momentach książki wątki, z których dowiadywaliśmy się o świecie zewnętrznym czarodziejów - występowali w nich ludzie czytający gazety i rozmawiający o tym, że czyichś rodziców zamordowano, albo że ktoś został zabrany ze szkoły, gdyż jego rodzice uznali, że Hogwart nie jest już bezpieczny. I dzięki temu uświadamiamy sobie, że również świat mugoli spotykają katastrofy, o których nie wiedzą, że są działaniami Voldemorta. W książce roi się do takich momentów, ale niestety my nie mogliśmy tak łatwo umieścić ich w filmie. Dlatego ta dodatkowa scena ma miejsce gdzieś w środku filmu i to ona właśnie przypomina nam, że świat nie jest już tak bezpiecznym miejscem jak dotąd. Jak również to, że nawet w miejscu, które uważaliśmy za ostoję bezpieczeństwa, czyli w Norze, nikt nie może czuć się bezpiecznie.Myślę, że się Wam spodoba. To całkiem efektowne.Uzasadnienie brzmi całkiem sensownie. Z resztą wszystkie zmiany jakie wprowadziła ekipa pracująca nad Potterem, jak również i ta, są dokonywane za zgodą autorki - pani JK Rowling, a jej chyba możemy zaufać. ; )Artykuł w całości przeczytacie
tutaj!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz